Cavern Club

Chad

...

Chad

Wszedł do środka klubu. Było jeszcze wcześnie, więc nie było zbyt dużo ludzi. Jakaś młoda dziewczyna grała na gitarze przy scenie. Głos gitary zawsze uspakajał Chada. Siadł jak najbliżej dziewczyny i przysłuchiwał się grze. Zamówił pepsi. Przyszedł, bo chciał tu kogoś spotkać jak zawsze w CC.

Jessica

Weszła do klubu. Ujrzała samotnego chłopaka, więc podeszła i zapytała:
-Dzień dobry, mogę się dosiąść?-uśmiechnęła się.

Chad

- Siema! - powiedział śmiało i wskazał ręką na miejsce - Siadaj. Jesteś pierwszą, która nie boi się mnie - zaśmiał się. Wypił kilka łyków pepsi - Co cię do mnie sprowadza? Jak masz na imię?

Jessica

Gdy kelner podszedł zamówiła sok pomarańczowy.
-Jestem Jessica Suly.-przedstawiła się.
-Mąż mi kazał wyjść gdzieś. Więc poszłam tutaj. Zobaczyłam ciebie i postanowiłam podejść, nie chciałam sama siedzieć i ty chyba też nie.-odpowiedziała mu.
-A czym się zajmujesz?-zapytała.

Chad

- Ach, samotność to moje drugie imię - zaśmiał się - A tak na poważnie to miło, że o mnie pomyślałaś. Zamężna? Och. Gratuluję szczęśliwcowi.
Nagle wstał i podał jej rękę
- Chad Peck. - zaśmiał się

Jessica

-Miło mi.-powiedziała i podała mu rękę.

Chad

- Też mi miło - wrócił na swoje miejsce - Czym się zajmuje? - powtórzył pytanie udając, że myśli - Skończyłem studia, kupiłem biuro, wyremontowałem je i jakoś zajmuję się projektowaniem wnętrz i architekturą. Na razie jedno zlecenie - udał, że strzela do niej i zaśmiał się - a ty Jessico?

Jessica

-Ja jestem prezenterką telewizyjną, niedługo zacznę prowadzić wiadomości ale to niedługo. Jeszcze nie znam daty.-uśmiechnęła się.

Chad

- Ach...Sory, ale muszę lecieć, bo niedługo mam spotkanie. Masz e-maila - podał jej kartkę - telefonu nie odbieram, ogólnie nie noszę go ze sobą, a laptopa tylko dziś nie wziąłem - uśmiechnął się.
Podszedł do baru. Zapłacił za swoją pepsi. Pomachał Jessice na pożegnanie i wyszedł.

Molly

Weszła zderzając się z chłopakiem o długich włosach.
- Przepraszam! - krzyknęła przy wejściu - Nie zauważyłam Cię. - podniosła torbę z podłogi i uśmiechnęła się.

Jessica

-Cześć!-powiedziała.
-To wracam do domu.-mruknęła pod nosem. Zapłaciła za sok i poszła do domu.

Chad

Złapał się za głowę i zarumienił się mówiąc.
- Ok, nic się nie stało, a Tobie?

Molly

- Nie, stłukłam sobie tylko lekko ramię. Przepraszam jeszcze raz - potarła swoje bolące ramię i spojrzała na chłopaka. - uważaj na takich ludzi jak ja - zaśmiała się.

Chad

- To ja powinien cię przeprosić, tak więc z całego mojego serca przepraszam cię...- zatrzymał się - jak masz na imię? - podrapał się po głowie i poprawił torbę na swoim ramieniu. - Na pewno nic ci nie jest?